11:55. Prawie północ. |
00:00:57.223 - 00:01:02.312 |
Dość czasu na jeszcze jedną opowieść. |
00:01:02.354 - 00:01:05.940 |
Jeszcze jedna opowieść przed 12:00... |
00:01:05.982 - 00:01:10.987 |
żeby nas ogrzać. |
00:01:11.029 - 00:01:13.490 |
za pięć minut, będzie 21-szy kwietnia. |
00:01:15.158 - 00:01:21.456 |
Sto lat temu, 21 kwietnia... |
00:01:21.498 - 00:01:26.711 |
na wodach dookoła Spivey Point... |
00:01:26.753 - 00:01:30.632 |
mały statek płynął w stronę lądu. |
00:01:30.674 - 00:01:35.428 |
Nagle, z ciemności, wypłynęła mgła. |
00:01:35.470 - 00:01:40.141 |
Po chwili, załoga nic
już nie widziała... |
00:01:40.183 - 00:01:43.144 |
nawet na metr przed siebie. |
00:01:43.186 - 00:01:45.647 |
Wtedy zobaczyli światło. |
00:01:45.689 - 00:01:49.401 |
Dzięki Bogu, to był ogień
palący się na brzegu... |
00:01:49.442 - 00:01:54.906 |
dość silny aby przeniknąć gęstą mgłę. |
00:01:54.948 - 00:01:59.494 |
Więc skierowali statek ku światłu... |
00:01:59.536 - 00:02:03.957 |
ale to było ognisko obozowe
dokładnie takie jak to. |
00:02:03.998 - 00:02:08.169 |
Statek rozbił się na
przybrzeżnych skałach. |
00:02:08.211 - 00:02:12.632 |
kadłub statku pękł na dwoje. |
00:02:12.674 - 00:02:14.968 |
maszt trzasnął jak gałązka... |
00:02:15.010 - 00:02:17.971 |
i wrak zatonął z wszystkimi
ludźmi na pokładzie. |
00:02:18.013 - 00:02:23.018 |
Na dnie morza... |
00:02:24.519 - 00:02:26.646 |