Transcript

Text
TEMECULA, KALIFORNIA 10:25 00:00:36.661 - 00:00:41.249
Piękne autko. 00:00:55.388 - 00:00:58.683
Idealne dla was. Niech zgadnę, 00:00:59.059 - 00:01:01.686
pan domu kupuje drugie auto, 00:01:01.811 - 00:01:03.646
żeby żona mogła pojechać do garden clubu, w czasie gdy mąż będzie grał w karty. 00:01:03.772 - 00:01:09.361
- W sumie to do wspinaczki. - Wspinaczki? Na co to komu? 00:01:09.486 - 00:01:14.824
Co za czasy. Kiedyś facet był facetem, kobiety były kobiece, 00:01:14.949 - 00:01:19.079
- a kolorowi kolorowi-- - Na nas chyba czas. 00:01:19.204 - 00:01:22.874
Kochaniutka, nie bądź jędzą. Pogadajmy o cyferkach. 00:01:22.999 - 00:01:27.295
- Mówisz do mojej żony. - Byłem w Wietnamie. Mówię, co chcę. 00:01:27.420 - 00:01:33.635
Rozumiesz? Potrzymaj. 00:01:33.760 - 00:01:36.930
O Boże! 00:01:37.055 - 00:01:38.473
Sajonara, zjebie! 00:01:38.598 - 00:01:42.310
Niech ktoś zabierze stamtąd Dicka. 00:01:42.811 - 00:01:45.021
Po co? I tak nikt nie sprzedaje. 00:01:45.146 - 00:01:47.899
To strefa wojny. 00:01:48.024 - 00:01:50.902
- Chyba sprzedałem. - Dobra robota, Teddy. 00:01:51.027 - 00:01:54.072
Płaci niesekwencyjnymi, nieznaczonymi banknotami, schowanymi tutaj. 00:01:54.197 - 00:01:58.576
Spory worek-- 00:01:58.702 - 00:02:01.996
Moje oczy! 00:02:02.914 - 00:02:05.875
Mój laser! 00:02:06.001 - 00:02:07.335