- Panie Laurent, proszę!
- Na litość Boską. |
00:00:00.000 - 00:00:03.503 |
Ja, Billie Carter,
publicznie cię przepraszam. |
00:00:03.520 - 00:00:07.597 |
- Puść mnie!
- Wszystko w porządku? |
00:00:07.646 - 00:00:09.645 |
- Apodyktyczna krowa!
- Słyszałeś, powinieneś wyjść. |
00:00:09.647 - 00:00:13.014 |
Wynoś się stąd! |
00:00:13.194 - 00:00:15.167 |
Czy to oznacza,
że znowu nas opuścisz? |
00:00:15.304 - 00:00:17.606 |
Powiesz komukolwiek,
co się stało? |
00:00:17.608 - 00:00:20.069 |
- Prawdopodobnie nie.
- Zostanę. |
00:00:20.092 - 00:00:22.562 |
- Mój Boże.
- Mama. |
00:00:27.009 - 00:00:28.845 |
To pewnego rodzaju
miłosne przesłanie. |
00:00:28.847 - 00:00:31.269 |
- Nie powinniśmy tego oglądać.
- Chris... |
00:00:31.279 - 00:00:33.005 |
To dla taty, nie dla nas. |
00:00:33.007 - 00:00:34.956 |
Jeśli kiedykolwiek
wypłynie temat Eclipse, |
00:00:35.556 - 00:00:38.872 |
możemy stracić wszystko. |
00:00:38.874 - 00:00:40.651 |
- Tato?
- Wrócę do Walperingi na jakiś czas. |
00:00:40.653 - 00:00:43.489 |
Ale wkrótce wrócisz? |
00:00:43.491 - 00:00:44.783 |
Słyszałam, że jesteś w mieście. |
00:00:44.785 - 00:00:46.473 |
Witaj, Wendy.
Właśnie szedłem do ciebie. |
00:00:46.475 - 00:00:48.817 |
Dziś zrobisz badania. |
00:00:48.819 - 00:00:51.040 |
Przyszła oferta kupna hotelu. |
00:00:51.042 - 00:00:53.041 |
Znowu Andrew Weston? |
00:00:53.043 - 00:00:54.250 |